32,56 mld zł warte były zaległości firm wobec partnerów biznesowych i banków na koniec lutego 2020 r. Udział firm z problemami w spłacie zobowiązań wyniósł 5,9 proc. – wynika z wstępnego bilansu otwarcia stanu zaległości przedsiębiorstw w statystykach BIG InfoMonitor oraz BIK przed pandemią. Kwota płatności przeterminowanych powyżej 30 dni, na minimum 500 zł od grudnia 2019 r. wzrosła jedynie o 310 mln zł (1 proc.) m.in. dzięki spadkowi przeterminowanych płatności budownictwa. Udział niesolidnych płatników wśród firm pozostał na niezmienionym poziomie.
Już co trzecie mikro, małe i średnie przedsiębiorstwo usłyszało od swoich odbiorców: z powodu epidemii nie zapłacimy w terminie. 7 na 10 firm obawia się o swoją płynność, ale w nowych warunkach przeważa empatia i większa wyrozumiałość w podejściu do ściągania należności – wynika z badania przeprowadzonego dla BIG InfoMonitor. Na zarządzanie należnościami z pewnością trzeba teraz położyć dużo większy nacisk, monitorować sytuację kontrahentów, utrzymywać z nimi stały kontakt. A tym, którzy już wcześniej zwlekali z przelewami, nie pobłażać lub omijać ich z daleka.
Pandemia koronawirusa w co dziesiątym Polaku budzi większy lęk o finanse niż o zdrowie, a niemal połowa osób kłopotów z budżetem domowym obawia się nie mniej niż zdrowotnych. Obawy te nie są bezpodstawne, co czwarty badany już mówi, że stracił pracę lub część wynagrodzenia. W szczególnie trudnej sytuacji znaleźli się zatrudnieni na umowach o dzieło i zlecenie oraz prowadzący działalność gospodarczą, a także nie posiadający oszczędności. Niestety często to te same osoby – wynika z badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Ogarnięta pandemią gospodarka hamuje. Jak bardzo, pokazuje spadek liczby raportów sprawdzających wiarygodność płatniczą konsumentów i przedsiębiorców. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, wynika, że w pierwszym tygodniu kwarantanny rynek sprawdził o 22 proc. osób i firm mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Na przełomie marca i kwietnia spadek przekroczył już 30 proc.
Widać pierwsze symptomy odbudowy sytuacji w zakresie popytu na kredyty mieszkaniowe. Liczba zapytań o wnioskodawców ubiegających się o kredyt mieszkaniowy w tygodniu 30.03. – 05.04. br. wzrosła o +17,4% w porównaniu z tygodniem poprzedzającym.
W ubiegłym tygodniu wyhamowała tendencja spadkowa w kredytach ratalnych w porównaniu do tyg. 23-29.03.br. Jednak zapaść w tym segmencie może nasilać się wraz z drastycznym spadkiem sprzedaży aut, finansowanych także za pomocą kredytu ratalnego.