Kwietniowy Newsletter kredytowy BIK to pierwsze podsumowanie wyników sprzedaży, obejmujące pełen miesiąc pandemiczny. W celu prawidłowej interpretacji wyników, należy wskazać dwie ważne uwagi metodyczne:
Po pierwsze, należy pamiętać, że kredyty konsumpcyjne oraz karty kredytowe i limity kredytowe są procesowane bardzo szybko od złożenia wniosku przez klienta lub oferty przez bank. Natomiast kredyty mieszkaniowe są procesowane około dwa miesiące. Tak więc sprzedaż kredytów mieszkaniowych w kwietniu jest efektem wniosków składanych w lutym i początkach marca br.
Po drugie, problemy ze spłacaniem kredytów w wyniku pandemii nie mogły się jeszcze zmaterializować w odczytach Indeksów Jakości, ponieważ Indeksy obejmują opóźnienia powyżej 90 dni. Ponadto część kredytobiorców uzyskała wakacje kredytowe.
- W kwietniu 2020 r. ujemne dynamiki zarówno liczby, jak i wartości udzielonych kredytów konsumpcyjnych dotyczyły wszystkich przedziałów wartości udzielanych kredytów. Najwyższy spadek dotyczył kredytów średnio i wysokokwotowych tj. od 7 do 20 tys. zł (-27,1%) liczbowo oraz (-26,5%) wartościowo oraz powyżej 20 tys. zł (-26,6%) liczbowo oraz (-27,1%) wartościowo. Obserwowaliśmy już to zjawisko w marcu, choć w mniejszej skali. Zgodnie z moją zapowiedzią w marcu, pełen obraz wpływu koronawirusa na rynek kredytów konsumpcyjnych poznamy w kwietniu – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
- Kwiecień jest już potwierdzeniem efektu „czarnego łabędzia”. Co ciekawe, niższa ujemna dynamika sprzedaży dotyczyła kredytów konsumpcyjnych z przedziału niskokwotowego do 1 tys. zł: liczbowo (-6,5%) oraz (-6,9%) wartościowo. Są one dla udzielającego banku dużo bardziej bezpieczne od wysokokwotowych. Inny jest również ich charakter, służą uzupełnieniu bieżącego budżetu domowego, zaś wysokokwotowe zazwyczaj wiążą się z nabywaniem na raty dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku (samochodów, sprzętu RTV/AGD, innej elektroniki czy mebli). Z ich zakupu można zrezygnować zarówno z uwagi na panującą niepewność co do wpływu lockdownu na finanse gospodarstwa domowego, jak i braku możliwości realizacji zakupów w tradycyjnej stacjonarnej formie – stwierdza prof. Rogowski.
W okresie styczeń - kwiecień 2020 r., 31% udzielonych przez banki i SKOK-i kredytów konsumpcyjnych stanowią kredyty średniokwotowe (7 – 20 tys. zł) oraz wysokokwotowe (powyżej 20 tys. zł). W ujęciu wartościowym stanowiły one już 85% wartości wszystkich udzielonych w okresie styczeń - kwiecień 2020 r. kredytów konsumpcyjnych w tym 68,8% wysokokwotowe.
Dynamika kredytów gotówkowych wysokokwotowych (powyżej 50 tys. zł) udzielonych w okresie styczeń – kwiecień 2020 r. w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku w ujęciu liczbowym i wartościowym wynosi (-29,9%).
Średnia wartość udzielonego kredytu konsumpcyjnego w kwietniu 2020 r. wyniosła 9 208 zł i jest niższa o -27% od średniej wartości udzielonego kredytu konsumpcyjnego w kwietniu zeszłego roku. Dla kredytów gotówkowych średnia wartość udzielonego kredytu to 18 464 zł – spadek o 4,6% w stosunku do kwietnia 2019 r. Średnia wartość kredytu ratalnego to 3470 zł i jest ona niższa niż w kwietniu rok temu o 18,0%.
Obserwowany przez BIK co miesiąc poziom ryzyka kredytowego portfela kredytów konsumpcyjnych w oparciu o Indeks Jakości pełni funkcję systemu wczesnego ostrzegania. Jakość portfela dla kredytów konsumpcyjnych już od kilku lat utrzymuje się na niskim, bezpiecznym poziomie szkodowości, co każdorazowo potwierdzają właśnie miesięczne odczyty. Bieżący – kwietniowy odczyt Indeksu Jakości portfela kredytów konsumpcyjnych nadal jest na bezpiecznym poziomie i wynosi 5,48%.
- W porównaniu do kwietnia 2019 r. wartość indeksu pogorszyła się (wzrosła) o (+0,31). Trzeba przygotować się jednak na duże pogorszenie w kolejnych miesiącach, szczególnie w końcówce roku. Powodem tego będzie nowe duże ryzyko dla portfela kredytów konsumpcyjnych. Jest nim epidemia koronawirusa i jej negatywny wpływ na gospodarkę. Możliwy kryzys gospodarczy wywołany lockdownem, spowoduje wysoki wzrost bezrobocia oraz spadek dochodów gospodarstw domowych. Jego skala będzie zależała zarówno od tempa i zakresu odmrażania gospodarki jak i układu powrotu gospodarki do normalności (układ V,U,W,L). Ponadto musimy pamiętać, że część kredytobiorców uzyskała „wakacje kredytowe”, a Indeks obejmuje defaulty 90-dniowe, tak więc opóźnienia będą widoczne dopiero w przyszłości – wyjaśnia główny analityk BIK.
W kwietniu br. na rynku kredytów mieszkaniowych odnotowaliśmy wysokie ujemne dynamiki wartości (-14,6%) udzielonych kredytów, przy również ujemnej dynamice liczby udzielonych kredytów (-23%) w porównaniu z kwietniem 2019. W okresie styczeń-kwiecień 2020 r. już 73,4% wartości udzielonych kredytów dotyczyło przedziału kwotowego powyżej 250 tys. zł. Analizując sytuację w poszczególnych przedziałach kwotowych określających wartość udzielanego kredytu mieszkaniowego w okresie styczeń – kwiecień 2020 r. nadal tak, jak i w poprzednich okresach, obserwujemy odmienne tendencje. Dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu ilościowym, jak i wartościowym dotyczą tylko kredytów powyżej 250 tys. zł, w tym w szczególności kredytów powyżej 350 tys. zł, których pomiędzy styczniem a kwietniem 2020 r. w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r. w ujęciu liczbowym udzielono więcej o 29,7%, a w wartościowym o 30,4%.
- Wyniki kwietniowej sprzedaży kredytów mieszkaniowych nadal bardzo trudno interpretować z uwagi na fakt, że udzielone w kwietniu kredyty są jeszcze wynikiem boomu kredytowego - wniosków złożonych w lutym i początkach marca, gdy nie było jeszcze pandemii. Słaby kwiecień sygnalizował już kwietniowy odczyt Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe (-27,6%). Obecnie mamy „czarnego łabędzia” – pandemię koronawirusa i lokckdown, który może bardzo negatywnie wpłynąć na rynek kredytów mieszkaniowych. Trudno wnioskować jak będzie on duży. Zależy to od tempa odmrażania gospodarki, które ma charakter asymetryczny w porównaniu do lockdownu – który był symetryczny,tzn. objął jednocześnie wszystkie branże. Sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest determinowana zachowaniem trzech grup podmiotów rynkowych: deweloperów (oferowanie nowych nieruchomości do sprzedaży – liczba i cena nieruchomości), potencjalnych kredytobiorców chcących nabyć nieruchomość (nastroje nabywców nieruchomości - strach przed bezrobociem i spadkiem dochodów versus chęć skorzystania z okazji cenowej oraz rekordowo niskich stóp procentowych; a także lewarowane zakupy inwestycyjne jako alternatywa dla depozytów o ujemnej realnej stopie zwrotu), banków (dostarczycieli finasowania – zaostrzona polityka kredytowa w konsekwencji ograniczona dostępność kredytu, szczególnie w wyniku zmniejszenia akceptowalnego poziomu wskaźnika LtV – wyższe wymagania co do wysokości wkładu własnego, co może być istotną barierą uzyskania kredytu szczególnie w grupie wiekowej 22 – 35 lat), oraz preferowanie kredytobiorców z niskim wskaźnikiem DtI (przed udzieleniem kredytu mieszkaniowego - niskie obciążenie rozporządzalnych dochodów ratami kapitałowymi i odsetkowymi) i wysokim scorem (wysoka wiarygodność kredytowa) – prognozuje prof. Rogowski.
Miesięczny odczyt Indeksu Jakości portfela kredytów mieszkaniowych w kwietniu 2020 r. wyniósł 0,75%. W ostatnich 12 miesiącach (kwiecień 2020 r. do kwietnia 2019 r.) jakość portfela nieznacznie się pogorszyła, o czym świadczy niewielki wzrost (pogorszenie) Indeksu o (+0,13).
- Obecnie istotnym zagrożeniem dla jakości portfela kredytów mieszkaniowych, które na pewno wpłynie, choć trudno jeszcze prognozować jak bardzo, na wzrost poziomu szkodowości kredytów mieszkaniowych, a tym samym na wzrost poziomu ryzyka kredytowego, jest obecna sytuacja wynikająca z pandemii koronawirusa i lockdownu. Przy czym należy pamiętać, że mówimy o opóźnieniach 90-dniowych, czyli możliwych do wystąpienia w czerwcu – lipcu br. A ponadto część kredytobiorców korzysta z „wakacji kredytowych” i w ich przypadku ewentualne przeterminowanie może najwcześniej wystąpić na jesieni. Wyższą szkodowością będą się odznaczać prawdopodobnie kredyty mieszkaniowe udzielone na stosunkowo wysokie kwoty, powyżej 1 mln złotych oraz kredyty mieszkaniowe zaciągnięte przez pojedynczych kredytobiorców, a także na zakup inwestycji mieszkaniowych pod wynajem - zaznacza prof. Rogowski.
W kwietniu 2020 r. banki wydały 35,6 tys. kart kredytowych na łączną kwotę przyznanych limitów 195 mln zł.
- W kwietniu 2020 r., mamy pogłębienie negatywnego trendu obserwowanego już od początku roku. Kwiecień to jednak ekstremalnie wysokie ujemne dynamiki zarówno w ujęciu liczbowym -67,3%, jak i wartościowym -68,0%, są więc głównie związane z wpływem pandemii, która ten negatywny trend jeszcze zwielokrotniła. Zjawisko to dotyczy wszystkich przedziałów kwotowych. Należy pamiętać, że limity kartowe są najbardziej ryzykownym produktem kredytowym, stąd naturalna niechęć do ich przyznawania przez banki w okresie niepewności. Ostrożność wpływa bezpośrednio na dostępność. Ponadto dwie marcowe obniżki stóp procentowych sprowadziły stopy procentowe do historycznie niskiego, nawet ultraniskiego poziomu, co w związku z klauzulą określającą maksymalne oprocentowanie na poziomie czterokrotności stopy lombardowej, jeszcze bardziej zniechęca banki do ich przyznawania (pogorszenie relacji dochód vs ryzyko). Ponadto strona popytowa, niepewna o swoje przyszłe dochody ogranicza potrzeby konsumpcyjne, a tym samym klienci nie potrzebują finasowania w postaci limitów na kartach kredytowych.
- W kwietniu 2020 r. o +0,87 pkt proc. pogorszyła się wartość Indeksu Jakości kart kredytowych w porównaniu do kwietnia 2019 r. i średnia wartość Indeksu wynosiła 4,29%. I choć jest to nadal bezpieczny poziom, należy oczekiwać istotnego pogorszenia jakości kart kredytowych - mówi prof. Rogowski z BIK.
W kwietniu 2020 r. liczba przyznanych limitów wyniosła tylko 18,7 tys. rachunków, a wartość przyznanych limitów 115 mln zł.
- W przypadku limitów ujemna dynamika podobnie jak w innych produktach kredytowych dotyczyła wszystkich przedziałów kwotowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym. Spadek w kwietniu 2020 r. w porównaniu do kwietnia 2019 r. wyniósł w liczbach aż (-68,0%) i wartościach niewiele lepiej (-58,4%) - zauważa główny analityk BIK.
- Jakość limitów kredytowych jest nadal dobra – Indeks jakości wynosi 2,96%. Należy jednak oczekiwać jego dużego wzrostu (pogorszenia się) w kolejnych miesiącach 2020 r.
Aktualne informacje o rynku kredytowym publikowane są na: www.bik.pl/newsletter-kredytowy