Z roku na rok rośnie popularność e-handlu, a wraz z nim branży kurierskiej. Rolę kurierów zauważamy szczególnie przed świętami Bożego Narodzenia, gdy udaje się im przebić przez korki i dostarczyć na czas prezenty kupione dla najbliższych. Większy popyt na usługi nie przekłada się jednak ani na wzorowe płatności wobec kontrahentów, ani na silną kondycję finansową. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor oraz Bisnode, zaległości wobec dostawców i banków ma co dziesiąta firma z branży pocztowej i kurierskiej, średnio 41,3 tys. zł. Co druga jest w nienajlepszej sytuacji finansowej.
Rynek usług kurierskich rozwija się w Polsce w bardzo szybkim tempie. Na rozwój branży duży wpływ ma rosnąca popularność zakupów przez internet. Zgodnie z prognozami w roku 2018 całkowity wolumen paczek wzrośnie do poziomu 440 mln (o 11 proc. więcej niż w ubiegłym roku).[1] Z danych Gemius wynika, że trzy czwarte klientów, którzy dokonali zakupów online wybierają dostawę za pośrednictwem kuriera, a 78 proc. uznaje to za najwygodniejsze rozwiązanie, bo to co zamawiają trafia bezpośrednio pod ich drzwi.
Okres przedświąteczny to tradycyjnie boom na usługi kurierskie i to z roku na rok coraz większy. Chętniej bowiem kupujemy online. Według badania* przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor przez Instytut ARC Rynek i Opinia, udział osób, które kupią w sieci wszystkie lub większość świątecznych prezentów wyniesie w 2018 r. 28 proc. Przeważająca część podarków w tradycyjnych sklepach kupi natomiast 41 proc. ankietowanych. Tymczasem przed rokiem relacje te wynosiły 26 proc. do 42 proc.
Eksperci wyliczyli, że przedświąteczna gorączka powoduje, że czas oczekiwania na przesyłkę w listopadzie i grudniu wydłuża się o około trzy godziny i w efekcie średni termin dostawy pod drzwi zajmuje do 46 godzin.[2] Faktem jest też, że na kilka dni przed świętami, sprzedawcy zaczynają ostrzegać, że nie dają gwarancji, że przesyłka przed Wigilią dotrze do adresata i czasami niestety tak się dzieje.
W kwartał suma przeterminowanych płatności wzrosła o jedną czwartą
Problemem firm kurierskich jest jednak nie tylko nadmiar pracy, ale jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK, również opóźnianie płatności wobec kontrahentów i banków. Na 9 730 firm pocztowych i kurierskich (wśród których są przedsiębiorstwa aktywne, zawieszone lub już wyrejestrowane), problemy ma 964, czyli 9,9 proc. Oznacza to, że skala zjawiska i jego zasięg znacząco przewyższają problemy ogółu przedsiębiorstw, bo w całej gospodarce opóźnione płatności widoczne w BIG InfoMonitor oraz BIK, na minimum 30 dni i kwotę co najmniej 500 zł, ma 6,1 proc. firm.
- W większości przypadków problem dotyczy płatności wobec partnerów biznesowych, znacznie rzadziej zdarzają się opóźnienia wobec banków, co jest dość naturalne, zważywszy jak poważne konsekwencje wyciągają instytucje finansowe wobec niesolidnych dłużników – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
W branży pocztowej i kurierskiej sytuacja wygląda też inaczej w zależności od wielkości firmy. Wśród mikro i małych przedsiębiorstw (z CEIDG) przeterminowane zobowiązania pozakredytowe i kredytowe ma 9 proc., czyli co jedenasta firma. Ale już wśród spółek kapitałowych, problemy z solidnością płatniczą ma aż 25 proc., czyli co czwarta.
Łączna kwota zaległości firm z branży „Pozostała działalność pocztowa i kurierska” wyniosła na koniec września - 39,8 min zł, przy czym tylko w trzecim kwartale wzrosła o 8,4 mln zł. Wartość zaległości przypadająca na jednego niesolidnego dłużnika to obecnie 41,3 tys. zł. Przeterminowane długi wobec dostawców usług i towarów są jednak zdecydowanie niższe i wynoszą przeciętne 17,4 tys. zł. Ale kwotę podbijają nieterminowo obsługiwane kredyty, których średnia suma przekracza 92 tys. zł.
– Wydawać by się mogło, że rozwój cyfryzacji, która zmienia zwyczaje zakupowe Polaków, a także kolejne dyrektywy unijne liberalizujące prawo pocztowe, w tym najnowsza o zniesieniu geoblokady, spowodują, że branża usług kurierskich będzie w doskonałej kondycji finansowej. Tymczasem nasze dane wskazują, że jeden z jej ważnych elementów, czyli wypłacalność wobec kontrahentów biznesowych poważnie szwankuje – zauważa Sławomir Grzelczak.
Koszty pracy i paliwa nie pomagają sytuacji finansowej
Analiza wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska dowodzi, że nie jest to wyłącznie efekt niskiej moralności płatniczej wynikającej z chęci funkcjonowania cudzym kosztem. Firmy zajmujące się działalnością pocztową i kurierską mimo, wydawałoby się sprzyjających warunków, wcale nie są w szczególnie silnej kondycji finansowej. Prawie połowa znajduje się w raczej słabej i słabej sytuacji. Najgorsze oceny zebrało aż 30 proc. przedsiębiorstw. Silną, czyli najlepszą kondycją, może się pochwalić 35 proc. ze 100 analizowanych przedsiębiorstw świadczących usługi kurierskie.
W ostatnich miesiącach klienci mogli odczuć, że usługi kurierskie nieco zdrożały. Do tej pory ceny dostawy paczek w Polsce należały do najniższych w Unii Europejskiej. Wynikało to przede wszystkim z niskich kosztów pracy. Firmy kurierskie, aby przyciągnąć pracowników były zmuszone jednak podnieść pensje. Do tego doszły też wyższe ceny paliwa. Branża pracuje nad tym, aby obniżać koszty. Mocno inwestuje m.in. w technologię, w tym drony, które zamiast kurierów będą w przyszłości dostarczać paczki. Eksperci przekonują, że zrewolucjonizują one rynek pocztowo-kurierski. Są bowiem w stanie transportować aż 95 proc. przesyłek, które dziś dowożone są przez kurierów drogą naziemną.
*Badanie przeprowadził Instytut ARC Rynek i Opinia metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview), na reprezentatywnej próbie 1004 Polaków w wieku 25-65 lat, w listopadzie 2018 r.
[1] https://www.pwc.pl/pl/pdf/kep-raport-pwc.pdf
[2] http://di.com.pl/raport-2017-jak-radza-sobie-firmy-kurierskie-w-okresie-okoloswiatecznym-58870