Upadek biura podróży już nie zepsuje wypoczynku

Rosnąca liczba turystów ma coraz większą ochronę. Od lipca na rynku usług turystycznych w Polsce zaczynają działać nowe wynikające z dyrektywy unijnej przepisy. Dzięki nim turyści mogą kontynuować podróż nawet jeśli organizujące wyjazd biuro podróży zbankrutuje, a niezadowoleni z usług mogą składać reklamacje przez 3 lata zamiast przez 30 dni, podaje UOKiK. Będzie bezpieczniej. I dobrze, bo firmy turystyczne nie imponują kondycją finansową - cztery na pięć jest w złej i słabej sytuacji, a 9 proc. nie radzi sobie z płatnościami wobec kontrahentów i banków – wynika z danych BIG InfoMonitor oraz Bisnode Polska.

Turystów przybywa, coraz chętniej wyjeżdżamy za granicę, ale też częściej wypoczywamy poza domem w Polsce. Z danych GUS obejmujących wyłącznie ruch turystyczny na terenie kraju wynika, że przez pierwsze cztery miesiące tego roku liczba turystów rodzimych i zagranicznych wzrosła o ponad 7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem minionego roku. Od stycznia do końca kwietnia wypoczywało nad Wisłą ponad 8,7 mln turystów, podczas gdy w analogicznym okresie minionego roku było ich niecałe 8,15 mln.

turystyka.jpg

Źródło: GUS

Niewysoka średnia zaległość  

Mimo sprzyjającej koniunktury nie wszystkie firmy turystyczne dobrze sobie radzą. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor oraz BIK - obecnie 907 firm turystycznych ma niespłacone w terminie zobowiązania o łącznej wartości 16,1 mln zł. - Suma zaległości wobec przedsiębiorców i banków nie jest wysoka, ale już odsetek firm, które nie płacą w terminie, znacząco odbiega od przeciętnej dla gospodarki, bo wynosi niemal 9 proc. wobec 5,7 proc. dla ogółu przedsiębiorstw. Płatności przeterminowane o min. 30 dni na kwotę co najmniej 500 zł ma co jedenasta firma turystyczna – mówi Halina Kochalska, rzecznik prasowy BIG InfoMonitor.

08 Mapka biura podrozy_26czerwca_popr.jpg

Z pewnością nie jest to najlepsza informacja dla firm z nimi współpracujących i zawierających kontrakty z odroczonym terminem płatności. Zdecydowanie najwięcej firm z przeterminowanymi długami pochodzi z Mazowsza, na drugim miejscu znajduje się Śląsk, gdzie jest też najwyższa kwota zaległości, a na trzecim - Małopolska. W tych trzech województwach przeterminowane zobowiązania zgłoszone do BIG InfoMonitor przekraczają po 2 mln zł, a liczba niesolidnych firm wynosi od 89 do 169 na Mazowszu. Na kolejnych pozycjach znajdują się Dolny Śląsk i Pomorze, gdzie jest po 78 firm dłużników i ok. 1,3-1,5 mln zł długu. Średnia kwota zaległości firmy wynosi 17 747 zł.

Dobrą sytuację finansową ma co piąta firma

Bardziej niepokojące dane na temat sytuacji finansowej branży turystycznej dostarcza analiza wywiadowni gospodarczej.

turystyka 2.jpg

Źródło: Bisnode Polska

Według ekspertów Bisnode Polska, 80 proc. firm oferujących usługi turystyczne znajduje się obecnie w złej i słabej kondycji finansowej, jedynym pocieszeniem jest fakt, że głównie są to firmy z raczej słabej kondycji – 70 proc., a jedynie 10 proc. w złej. W silnej i dobrej sytuacji finansowej jest jedynie 15 proc. z tego na topie 6 proc. czyli co szesnasta firma turystyczna. Najgorzej prezentują się agenci turystyczni, gdzie 85 proc. znajduje się w złej i raczej słabej kondycji finansowej. Wśród organizatorów turystyki takich firm jest 78 proc.

turystyka 3.jpg

Źródło: Bisnode Polska

Turystom pomaga dyrektywa unijna

O bezpieczeństwo w relacjach z firmami turystycznymi powinni głównie martwić się ich kontrahenci. Turyści, którzy podpiszą umowę zakupu wyjazdu po 30 czerwca już dużo mniej, ponieważ jeśli biuro upadnie, turyści mogą kontynuować wypoczynek, tak jak jest to przewidziane w umowie. Przed zmianami prawnymi mogli jedynie liczyć na pokrycie kosztów powrotu do kraju i zwrot wpłaconych, ale niewykorzystanych kwot.

Nowa Ustawa o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych z 24 listopada 2017 r., która weszła w życie 1 lipca br.* zabezpiecza turystów przed niepożądanymi skutkami korzystania z usług firm znajdujących się w złej sytuacji finansowej. Ustawa realizuje zalecenie dyrektywy unijnej z listopada 2015 r.** w sprawie imprez turystycznych i powiązanych usług turystycznych. Zgodnie z 7 art. ustawy organizatorzy turystyki oraz przedsiębiorcy ułatwiający nabywanie powiązanych usług turystycznych są obowiązani spełniać następujące warunki:

1) zapewnić podróżnym na wypadek swojej niewypłacalności:

  1. a) pokrycie kosztów kontynuacji imprezy turystycznej lub kosztów powrotu do kraju, obejmujących w szczególności koszty transportu i zakwaterowania,(…),
  2. b) zwrot wpłat wniesionych tytułem zapłaty za imprezę turystyczną lub każdą opłaconą usługę (…), która (…) nie została lub nie zostanie zrealizowana,
  3. c) zwrot części wpłat wniesionych tytułem zapłaty za imprezę turystyczną odpowiadającą części imprezy turystycznej lub za każdą usługę (…), która nie została lub nie zostanie zrealizowana z przyczyn dotyczących organizatora turystyki lub przedsiębiorcy ułatwiającego nabywanie powiązanych usług turystycznych lub osób, które działają w ich imieniu.

Skąd na to pieniądze?

Organizatorzy turystyki są zobowiązani do kupowania stosownych do skali działania gwarancji ubezpieczeniowych, od końca listopada 2016 r. opłacają też składki ubezpieczeniowe od każdego turysty do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Jak zapewniają eksperci zabezpieczenia i ubezpieczenia są skalkulowane w ten sposób, aby pieniędzy wystarczyło na kontynuowanie imprezy mimo ewentualnej upadłości biura.

Ważne jednak by zakupu wycieczki dokonać w biurze znajdującym się w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych prowadzonej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Organizator wyjazdu powinien być tam opisany jako firma działającą i posiadającą gwarancję bankową lub ubezpieczeniową. Można tu nawet sprawdzić wysokość posiadanej gwarancji. W przypadku jednego z największych polskich biur jest to np. 240 mln zł. CEOTiPT zawiera też w dziale IV informacje o firmach z zakazem działania.

Można zrezygnować bez konsekwencji jeśli wybuchnie wulkan lub wzrośnie cena

Nowe przepisy zmieniły jeszcze kilka rzeczy. Dla wyjazdów zakupionych do 30 czerwca tego roku na różnego rodzaju niedociągnięcia można było złożyć u organizatora reklamację w ciągu 30 dni od powrotu,***  a organizator miał 30 dni na jej rozpatrzenie i ustosunkowanie się. Jeśli tego nie zrobił oznaczało to, że akceptuje zastrzeżenia i roszczenia klienta, informuje UOKiK. Po 1 lipca oba terminy zniknęły. Swoich praw klient będzie mógł dochodzić przez 3 lata i składać reklamację zarówno u organizatora wyjazdu jak i u agenta, który sprzedał wycieczkę. Niestety firma nie ma określonego terminu na rozpatrzenie reklamacji. Nowe przepisy pozwalają turyście również odzyskać całą wpłatę w momencie, gdy w miejscu wyjazdu pojawiają się nadzwyczajne okoliczności, np. panuje tam epidemia, wybuchnie wulkan, jest zagrożenie terroryzmem, słowem mówiąc jest niebezpiecznie. Pieniądze powinny wrócić na konto w ciągu 14 dni. Ponadto jeśli organizator wyjazdu podniesie cenę o więcej niż 8 proc., według nowych przepisów kupujący może odstąpić od umowy i nie ponosząc żadnych kosztów. Co więcej, gdy biuro podróży zastrzegło w umowie, że wycieczka może podrożeć, jeśli np. wzrosną ceny paliwa, to w odwrotnej sytuacji musi obniżyć cenę imprezy.

*http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20170002361/U/D20172361Lj.pdf

**https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX%3A32015L2302

***https://uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=14468

Załączniki


Halina Kochalska
Rzecznik prasowy BIG InfoMonitor
BIG InfoMonitor
+48 22 486 56 16 +48 602 601 010 halina.kochalska@big.pl