Branża mleczarska jeszcze niedawno była w kryzysie, problemy minęły i dziś trzech na czterech przetwórców mleka jest w bardzo dobrej lub dobrej kondycji finansowej. Choć odsetek firm, które nie zapłaciły swoim kontrahentom czy bankom znacząco przewyższa średnią dla ogółu przedsiębiorstw w Polsce, to jednak łączna wartość nieuregulowanych przez przetwórców mleka zobowiązań wobec banków i kontrahentów jest niewielka, wynosi zaledwie 2,8 mln zł – wynika z danych BIG InfoMonitor, BIK oraz Bisnode Polska.
Producenci mleka i przetwarzające mleko zakłady mleczarskie nie miały w ćwierćwieczu polskiej transformacji łatwego życia. Branża mleczarska musiała sprostać jednym z najwyższych wyzwań wśród branż mogących się obecnie pochwalić sukcesem w procesie transformacji. Dziś z analizy* wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska wynika, że 75 proc. przetwórców mleka znajduje się w dobrej i bardzo dobrej kondycji finansowej, z czego aż 60 proc. ma najwyższe notowania. To rzadko spotykana sytuacja na polskim rynku. W słabej kondycji jest zaledwie 7 proc. firm a w bardzo złej 17 proc. W latach 2014-2015 upadłość ogłosiły jedynie cztery firmy. Należy jednak zaznaczyć, że rynek mleka i przetworów mlecznych należy do najbardziej wspieranych w UE. W ramach Wspólnej Polityki Rolnej na rynku tym stosowany jest system kwot mlecznych oraz mechanizmy interwencyjne.
W bazach Biura Informacji Kredytowej i BIG InfoMonitor zaległe zobowiązania powyżej 60 dni posiada 40 firm (27 aktywnych), czyli 7,4 proc. przedsiębiorstw branży mleczarskiej. Co oznacza, że w porównaniu do średniej ze wszystkich branż, która wynosi 5,8 proc. przetwórcy mleka wypadają gorzej. Łączna kwota zaległości przetwórców mleka, czyli płatności przeterminowanych o min. 60 dni, na kwotę co najmniej 500 zł, jest jednak stosunkowo niewielka, sięga 2,8 mln zł, podczas gdy roczne obroty branży wynoszą według GUS 24 mld zł.
Kredyty ma co druga duża firma i co czwarta mała
Z baz BIK wynika również, że tylko połowa z 250 mleczarni (głównie spółdzielni) zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Sądowym ma zobowiązania wobec banków, a jedynie trzy z nich mają opóźnienia w obsłudze kredytów. Mleczarnie (spółdzielnie i spółki) mają do spłaty z tytułu zaciągniętych kredytów bankowych łącznie 654,7 mln zł, z czego jedynie 617 tys. zł stanowią należności zaległe opóźnione w obsłudze o co najmniej 60 dni. Z kolei z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że mleczarnie właściwie nie mają zaległych zobowiązań wobec dostawców, ci wraz z innymi kontrahentami zgłosili do BIG tylko 15 zobowiązań nieopłaconych przez większych przetwórców mleka.
Udział drobnych producentów (czyli poza spółdzielniami i spółkami kapitałowymi) w branży przetwórstwa mleka jest niewielki. Zarejestrowanych jest, w formie spółek cywilnych i „działalności gospodarczej”, 147 aktywnych producentów. Jedna czwarta (23 proc.) z nich ma, widziane w BIK, zobowiązania wobec banków na kwotę 8,7 mln zł. Tylko dwie firmy, z tej grupy, zalegają w spłacie swojego kredytu, siedem firm ma inne zaległości zgłoszone przez kontrahentów do BIG InfoMonitor.
Krów i przetwórców ubyło, ale mleka jest więcej
Produkcja i przetwórstwo mleka na progu procesu transformacji były skrajnie rozproszone. Proces koncentracji jaki przeszły, był trudny także w wymiarze społecznym dla polskiej wsi. W 1990 r. było w kraju 15,4 mln krów, a w 2015 r. ich liczba spadła do 12,9 mln. Według Agencji Rynku Rolnego w 2004 r. gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej w Polsce było 400 tys. gospodarstw mlecznych, a w 2015 r. było ich 150 tys. Co do przetwórstwa mleka, szacuje się, że dziś siedmiu głównych producentów odpowiada za blisko połowę produkcji.
W ostatnim dziesięcioleciu (2005 – 2015) mimo utrzymującego się spadku liczby krów (o 8,6 proc.) i liczby producentów, produkcja mleka jednak wzrosła (o 11,1 proc.).
Po przystąpieniu do Unii ceny skupu mleka rosły aż do 2014 r., po którym nastąpiło załamanie. Zadziałało wprowadzone przez Rosję embargo na polską żywność, a od kwietnia 2015 r. decyzja UE o zniesieniu tzw. kwot mlecznych. Większość mleczarzy oczekiwała, że wzrost produkcji wynikający ze zniesienia ograniczeń produkcji zrekompensuje spadek cen, ale nadzieje te się nie spełniły. W 2016 r. wartość eksportu produktów mleczarskich spadła o 5 proc. (wyniosła blisko 1,47 mld euro) w porównaniu z 2015 r. i o 19 proc. wobec 2014 r. W latach 2014 – 2016 ceny mleka obniżyły się o ok. 30 proc
Popyt rośnie
Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że branża mleczarska wyszła z kryzysu. Obiecujące są też perspektywy. Rośnie zapotrzebowanie na mleko i jego przetwory, szczególnie na największych rynkach Azji i Afryki. Według szacunków, w latach 2017 - 2020 światowy rynek mleka będzie rósł od 3,5 proc. do 3,7 proc. To doskonała sytuacja dla polskich firm, które coraz częściej stawiają na eksport. Największymi odbiorcami polskich produktów mlecznych są kraje UE, do których trafia 80,7 proc. naszego eksportu. Najwięcej mleka i jego przetworów kupują od nas Niemcy, Wielka Brytania i Czechy. To pokazuje, że do państw trzecich trafia niecałe 20 proc. Podstawowym czynnikiem, który ma wpływ na strukturę eksportu polskiej branży mleczarskiej, są odległości i czas dostawy. Z racji bliskości do państw unijnych polskie firmy, bez większego ryzyka mogą wysyłać produkty z krótkim terminem przydatności do spożycia. Z tego powodu poza Europę trafia głównie mleko w proszku i tłuszcze, głównie masło.
Nie można oczywiście zapominać o rynku wewnętrznym, a na nim spore zmiany. Szczególnie w innowacyjnym podejściu do samej produkcji jak i produktu. Wydaje się, że polskie mleczarnie w odpowiedzi na modę, i zmieniający się w ostatnich latach styl życia Polaków coraz częściej stawiają na żywność funkcjonalną. To przejawia się np. w eliminowaniu cukru. Dodatkowo ciągle poszukują rozwiązań dla produktów nasyconych podwyższoną ilością białka. To ukłon w stronę osób aktywnych fizycznie, dbających o zdrowy wygląd, czytających etykiety, świadomych tego co jedzą. Szukających produktów z surowców niemodyfikowanych genetycznie. Wraz z rosnącą, nad Wisłą liczbą wegan i wegetarian dynamicznie rozwija się paleta produktów opartych na mleku pochodzenia roślinnego.
Nigdy nie jest jednak tak dobrze, aby nie mogło być lepiej. Polska branża mleczarska boryka się także z licznymi problemami. Najważniejszymi są niestabilność rynków oraz niska, wynosząca ok. 1,5 proc., rentowność polskich mleczarni, co widać także w danych finansowych badanych, pod kątem kondycji finansowej firm. Drugim, niezwykle istotnym czynnikiem jest znaczne rozdrobnienie na polskim rynku i brak przedstawicielstw polskich mleczarni na odległych, poza unijnych rynkach, w Azji, Afryce.
*Analiza Bisnode Polska została przeprowadzona na 220 firmach